#avenir appartient au #travail #hybride . Bien l’ #organiser sera un #effort #collectif des #entreprise et des #collaborateurs . Voici à quoi, à mon avis, il va falloir faire #attention pour #réussir ce #challenge .
Le site Coach On Line en chargement
#avenir appartient au #travail #hybride . Bien l’ #organiser sera un #effort #collectif des #entreprise et des #collaborateurs . Voici à quoi, à mon avis, il va falloir faire #attention pour #réussir ce #challenge .
Praca on-line czy tradycyjnie w biurze: oto jest pytanie! Pandemia, która trwa już od kilku miesięcy na całym świecie, zaskoczyła wiele osób i przedsiębiorstw swoim nagłym nadejściem, bezprecedensowym zahamowaniem gospodarek i życia społecznego oraz koniecznością przemodelowania kanałów komunikacji we wszystkich dziedzinach: począwszy od kontaktów rodzinnych i towarzyskich, poprzez zakupy on-line, a na teleporadach lekarskich kończąc. Ale czy bankowość internetowa, zamawianie jedzenia z dostawa do domu lub zdalna obsługa klienta wspierana przez sztuczną inteligencję są dla Was naprawdę w 100% nowością? Nie sądzę, ponieważ od kilku lat byliśmy konsekwentnie zachęcani do załatwiania coraz większej liczby spraw na odległość, czasem nawet bez bezpośredniej interakcji z drugim człowiekiem. Covid po prostu wyraźnie oznaczył pewien etap i chwilę, od której pewne sprawy zostały (przynajmniej czasowo) całkowicie przeniesione do formatu zdalnego. Dziś można już częściowo i pod pewnymi warunkami powrócić do bezpośrednich kontaktów, ale czy to oznacza, że wszystko znów będzie tak jak dawniej? Jestem przekonana, że nie i na tym właśnie polega fenomen Nowej Normalności. Po pierwsze dlatego, że nawet osoby sceptycznie nastawione do rozwiązań zdalnych dostrzegły wygodę i szybkość w prowadzeniu niektórych spraw online. Pierwszym przykładem, jaki przychodzi mi na myśl, jest wystawianie elektronicznych recept lekarskich, a także organizowanie zebrań, szkoleń i coachingów na odległość. Drugim powodem jest to, że w dłuższej perspektywie tendencja cyfryzacji jest globalna i nieuchronna, a Covid jedynie ją przyśpieszył. Osoby z działów IT odpowiedzialne za prawidłowe funkcjonowanie systemów z pewnością zmierzyły się przy tej okazji z wielkimi wyzwaniami, ale pomimo drobnych problemów i potknięć wszystko zadziałało w miarę sprawnie, zważywszy na wyjątkowe okoliczności i szybkość wdrażania rozwiązań. Po trzecie, czy rozsądny właściciel firmy, który zainwestował w narzędzia cyfrowe (platformę internetową, siatkę dostaw etc.) i ogólnie w obecność w Internecie porzuciłby to wszystko co zbudował, aby wrócić wyłącznie do tradycyjnej sprzedaży sklepowej? W chwili, gdy wciąż nie istnieje jakakolwiek gwarancja czy choćby realna perspektywa, że zagrożenie epidemiczne, które zmusiło go do innowacji, definitywnie minęło? Nie sądzę. Wręcz przeciwnie, uważam, że będzie raczej chciał zamortyzować swoją inwestycję poprzez dalszy rozwój i dywersyfikację nowych kanałów sprzedaży. Wreszcie, po czwarte, cytując starożytnych filozofów „nie można dwukrotnie wejść do tej samej rzeki”: woda, która płynie dziś to nie jest już ta sama woda, która płynęła w tym miejscu wczoraj, a jutro będzie jeszcze inna. Powinniśmy więc definitywnie przyjąć do wiadomości fakt, że zmiana normalności na Nową ma charakter permanentny. Trzeba więc opracowywać na bieżąco nowe rozwiązania idące z duchem czasu, które uwzględnią obecne i prawdopodobnie przyszłe warunki działania, oczywiście w ramach tego co jesteśmy w stanie przewidzieć na podstawie dostępnych nam informacji. Tak oto wszyscy znaleźliśmy się w Nowej Normalności! Z mojego własnego zawodowego punktu widzenia podchodzę do niej z uśmiechem i mam do tego ważny powód: „Coaching on-line – Coaching your life” to mój slogan jeszcze z 2007 roku. W tamtym czasie (i nawet do niedawna) proponowanie klientowi (zwłaszcza instytucjonalnemu) coachingu w 100% on-line było uważane niemalże za ekstrawagancję i nawet budziło niedowierzanie. A jednak... To był mój przemyślany wybór od samego początku, aby móc wspierać moich klientów również na odległość, przy jednoczesnym skrupulatnym utrzymaniu jakości usługi, jej skuteczności, bezpieczeństwa i satysfakcji klienta. Dokonujący się w międzyczasie postęp technologiczny stał się moim naturalnym sprzymierzeńcem: sieć internetowa jest coraz bardziej powszechnie dostępna i sprawna, powstają nowoczesne aplikacje, platformy komunikacyjne, portale społecznościowe etc. Dlatego też chciałabym skorzystać z okazji, aby podzielić się moimi doświadczeniami, które mogłyby Wam ułatwić cyfrowa transformację Waszej komunikacji interpersonalnej on-line. Moim zdaniem, kluczowe jest przygotowanie się do takiej rozmowy z identyczną starannością jak do tradycyjnego spotkania bezpośredniego, czyli po pierwsze zadbanie o dokumentację, materiały do prezentacji i inne potrzebne akcesoria. Dotyczy to również Waszego wizerunku, punktualności i wyłączności uwagi. To, że jesteście oddzieleni od rozmówcy ekranem, nie oznacza, że możecie niedbale wyglądać, sprawdzać maile podczas rozmowy, odbierać inne połączenia albo jednocześnie robić inne rzeczy. Oczywiście, aby spotkanie on-line było skuteczne, trzeba też zapewnić odpowiednie warunki techniczne, zwłaszcza dobrą jakość połączenia i spokojną atmosferę pracy, a także możliwość skorzystania z doraźnej pomocy technicznej, jeśli jest to konieczne. Myślę, że sednem Waszego sukcesu jest umiejętność skupienia się na osobie zza ekranu, oczywiście odwzajemniana przez partnerów on-line. To naprawdę nie jest skomplikowane! Wszystko inne, a w szczególności umiejętność odczuwania energii z kontaktu z drugim człowiekiem, przychodzi wraz z doświadczeniem. Ostatecznie to Człowiek i jego naturalny opór wobec zmiany zawsze były czynnikiem hamującym przejście w tryb cyfrowy: w końcu nie każdy musi mieć naturę odkrywcy i lubić nowinki technologiczne. Nawet dziś, po tym wszystkim co już przeszliśmy, niektórzy przedsiębiorcy odczuwają po prostu ulgę, że mogą wrócić do dobrze znanej im rutyny zamiast zmuszać się do wyjścia ze strefy komfortu i dostosować do nowych trendów. To jest ich świadomy wybór i mają do tego pełne prawo, choć ja osobiście nie jestem przekonana, że jest to wybór perspektywiczny. Jako osoba elastyczna wobec zmiany, a także jako coach, wspierający od ponad 13 lat klientów dążących właśnie do pozytywnej zmiany, mogę tylko zachęcić Was do poszukiwania własnej ścieżki prowadzącej do sukcesu i skuteczności w warunkach Nowej Normalności. Biorąc oczywiście pod uwagę realia, to od Was samych zależy jak wypracujecie i wykorzystacie kompetencje osobiste wspierające Was na tej drodze, czyli elastyczność, inteligencję i otwartość umysłu!
#coaching #hybryda #zmiana #praca #nowanormalnosc #covid19 #coronavirus #adaptacja #komunikacja #elastycznosc #management #marketing #firma
Voici le texte de mon article sur la diversité culturelle dans l’approche de la crise sanitaire du Covid-19, paru dans l’édition de Varsovie du Petit Journal: https://lepetitjournal.com/varsovie/comprendre-pologne/la-diversite-culturelle-face-aux-contraintes-du-covid-19-289422
Malgorzata Saadani est une coach et consultante polonaise qui intervient dans les thématiques variées liées aux solutions des conflits, à la succession en entreprise, au développement du leadership et de la créativité, à l’efficacité personnelle et à l’équilibre de vie.
En observatrice pluriculturelle et analyste-stratège, elle porte son regard détaché et engagé en même temps sur les réalités qui nous entourent et qui évoluent en permanence.
Bien qu’existante dans tous les pays simultanément, la pandémie du Covid-19 ne laisse pas la même empreinte partout, et les stratégies pour la combattre n’y sont pas identiques non plus. En finalité, en fonction de l’appartenance culturelle et de la situation socioprofessionnelle, nous vivons cette crise de manière différente même si nous la traversons dans des pays relativement proches, comme la Pologne et la France. Bien sûr, il s’agit d’une conclusion extrêmement générale se basant sur certains stéréotypes. Le raisonnement qui suit sera donc en quelque sorte une analyse intuitive basée sur l’observation personnelle avertie et objective.
Afin d’évaluer le ressenti des gens face à la situation de la pandémie dans toute sa complexité, j’ai choisi quatre critères : la liberté des mouvements (sorties, voyages, couvre-feu), l’existence des restrictions sanitaires (quarantaine, masque, distance, hygiène), la situation au travail comme les soutiens à l’économie et enfin, la rigueur dans l’application des règles édictées.
Parmi les compétences personnelles qui peuvent faciliter le passage du cap difficile, j’en ai mis aussi quatre au premier plan : la capacité d’adaptation aux conditions difficiles (l’endurance), la discipline et le respect de la loi, la solidarité humaine et la résilience.
Pour les besoins du présent écrit, j’ai voulu me concentrer sur l’aspect le plus tangible et pratique pour tout le monde, à savoir, la fameuse consigne officielle sur les comportements préconisés : la distanciation sociale, la désinfection des mains et des surfaces et le port du masque. C’est simple et concis, mais notre perception n’est pas la même ni à l’échelle locale, ni à l’internationale comme nous le verrons dans la comparaison entre la Pologne et la France. Qu’elle soit nommée « DDM » (Pologne) ou « les gestes barrières » (France), il s’agit donc de l’application des règles en théorie identiques, pourtant variables.
Les scientifiques et les médecins s’accordent à recommander une distance de sécurité de 1,5 m entre les personnes. Mais en tant qu’êtres sociaux, nous avons besoin de fréquenter et d’échanger avec les autres, tout en observant nos codes sociaux et culturels de bienveillance et de la bonne éducation. Les Français, surtout ceux qui s’identifient à la culture dite méditerranéenne, apprécient la proximité physique avec leurs interlocuteurs, la salutation par la bise et les fréquentations amicales groupées en lieux publics. Pour les Polonais, c’est l’aspect familial qui est très important : les visites chez les grands-parents et les fêtes familiales et religieuses qui constituent le lien social fort.
Au-delà de la distanciation physique, nous sommes aussi encouragés (et parfois même forcés) à réduire notre bulle sociale c’est-à-dire le nombre de personnes rencontrées habituellement dans la vie de tous les jours.
Face à ces contraintes, notre nature humaine se révolte ou démissionne, en tout cas, elle ne reste pas intacte. Polonais, Français et tous les autres, nous nous laissons convaincre par des arguments rationnels ou par les contraintes légales, bon gré mal gré…
C’est la partie qui est à mon avis, la plus facile des recommandations à appliquer, et qui – en plus de son contexte actuel covidien – apporte un bénéfice collatéral à nos sociétés : davantage de propreté au quotidien et la baisse des infections habituellement provoquées par le manque d’hygiène. Les anecdotes et les statistiques sur la consommation moyenne de savon par pays et par habitant sortiront de la présente crise certainement redressées d’une manière significative. Ceux qui avaient depuis toujours les bonnes habitudes sanitaires n’ont même pas senti ce changement dans leur vie. En revanche, la communication anxiogène peut provoquer des problèmes d’ordre psychique et physique chez les personnes exposées aux TOCs : quand l’attention excessive à l’hygiène nécessite une thérapie à long terme.
C’est le vrai sujet qui fâche et qui provoque des débats enflammés et même des mouvements de résistance en Pologne. La communication officielle changeante et l’inconfort évident en sont les raisons apparentes, mais la vraie résistance à ce geste barrière se situe beaucoup plus profondément dans nos esprits. En masquant nos visages, nous sommes temporairement privés d’une partie importante de notre identité visuelle et d’un canal de communication non verbale avec l’entourage, en plus des difficultés d’allocution. Il y a aussi une forte symbolique de « muselage » apparentée à la privation du droit de parole. Tous ces facteurs conjugués provoquent une réaction de rejet chez les Polonais qui chérissent particulièrement leur liberté. Les Français ont globalement une attitude plus disciplinée, certainement convaincus par les explications cartésiennes sur les bienfaits de cet ultime geste barrière.
Sur ces trois exemples simples, nous pouvons constater à quel point notre humanité, notre identité, notre style de vie et notre liberté personnelle et collective se retrouvent aujourd’hui bousculés dans leurs habitudes. A défaut d’avoir une perspective précise de sortie de cette situation, nous avons le choix rationnel d’apprivoiser cette Nouvelle Normalité, nous y forger notre propre style, calmer nos peurs en cultivant le courage et surtout, en plus de respecter les gestes barrières choisir aussi d’appliquer les gestes solidaires.
Malgorzata Saadani
Coach ICC, conférencière et médiatrice
www.coachonline.net
Économiste en relations internationales et gestionnaire de formation initiale, lauréate de la prestigieuse Warsaw School of Economics et haut cadre certifiée par l’École nationale d’administration publique de Pologne, elle a exercé pendant plus de 28 ans à l’international dans les différents milieux professionnels aussi bien du secteur public que celui privé, avant de se consacrer au coaching à partir de 2007. Cette vocation qui dure déjà depuis de 13 ans lui a permis d’accompagner de nombreuses personnes dans leur quête du développement personnel et de mettre en valeur leurs potentiels par la voie de l’évolution audacieuse et rationnelle.
Depuis le début de la crise covid, j’observe le fossé qui se creuse entre les différentes catégories des gens, en fonction de leur lieu de résidence et nationalité (évidemment), situation sociale et professionnelle, et aussi en fonction de leurs opinions et croyances personnelles. Tout se polarise, encore plus vite, plus nettement et plus profondément que par le passé.
Il y a ceux qui vivent en isolement et la phobie qui vire vers les états hypocondriaques, et pour qui les statistiques des cas quotidiens et l’évolution des courbes épidémiques sont la première et la dernière image du jour.
A l’opposé il y a les négationnistes qui n’admettent même pas les faits scientifiquement établis et qui sont partisans soit de la théorie complotiste-manipulatrice, soit du simple déni. Ceux-là prennent les bains de foule en toute circonstance et ignorent les recommandations sanitaires même les plus raisonnables.
Mais il y a un point commun entre tous : la crise économique globale provoquée par le covid et les confinements nationaux décrétés, levés, et souvent rétablis – va impacter très concrètement la vie de chacun, indépendamment de ses croyances, et souvent – hélas – même des faits scientifiques. Les décideurs, et nous tous, sommes constamment à la recherche d’équilibre entre l’émotionnel et le rationnel.
Ce qui est particulièrement douloureux à voir, c’est le basculement de certains gens jusqu’à maintenant autonomes, vers la pauvreté extrême et le désarroi.
Bien sûr, il y a toujours eu les populations en situation précaire, dans tous les pays, même les plus riches, le plus développés et affichant fièrement leurs performances en haut de tous les tableaux de statistiques mondiales. Mais c’étaient, en quelques sorte, les incidents de parcours qui constituaient un pourcentage modeste de la société dans son ensemble.
Aujourd’hui le contraste social est encore plus criant : d’un côté ceux qui ne se sentent pas du tout concernés par la crise sanitaire et économique : qui sont en bonne santé et qui ont toujours leurs sources de revenus stables. Ceux-là sont souvent dans le déni total du changement que le monde a subi et qu’il continue de subir, sans que nous puissions prévoir avec précision l’aboutissement et l’ampleur de ce changement. L’unique objectif de ces chanceux est d’oublier au plus vite les désagréments du confinement et reprendre la vie à l’identique d’avant la pandémie. Est-ce rationnel ? A mon avis, certainement pas, mais je comprends parfaitement ce désir d’éloigner et d’ignorer toute source de frustration ou d’anxiété. Mais est-ce que casser le thermomètre a déjà soigné la fièvre chez quelqu’un ?…
Pourtant, d’une manière évidente nous ne sommes – globalement – qu’en début de la vraie crise : les aides exceptionnelles des états aux particuliers et aux entreprises fonctionnent encore et les économies personnelles permettent aux salariés d’assumer le quotidien et même les vacances. Mais qu’en sera-t-il d’ici 3 à 6 mois ? Personne ne peut le prédire à 100 %, et tous ceux qui le prétendent frôlent la manipulation.
En attendant, c’est le sort des pauvres extrêmes qui est vraiment préoccupant : les gens qui ont totalement perdu la source de subsistance de leurs familles.
Dans cette situation de contraste, c’est votre humanité qui est à l’épreuve : si vous êtes dans une situation confortable, ouvrez les yeux à ce qui se passe autour de vous, écoutez bien ce que disent les gens. Beaucoup seront trop fiers pour demander de l’aide, beaucoup n’oseront pas. Pourtant, ils sont réellement dans le besoin. Votre réaction sera à la hauteur de vos valeurs, pas seulement dans les déclarations, mais par l’action concrète.
Malgorzata Saadani coach ICC
Conférencière et médiatrice
#covid19 #coronavirus #coaching #business #succès #développement #crise #communication #relation #humain
Czy Nowa Normalność Cię dotyczy ? Jeśli odpowiesz « Nie », znaczy to tylko tyle, że jeszcze jej nie dostrzegasz. We wszystkich innych przypadkach różnica w odpowiedzi będzie polegać jedynie na skali tego wpływu, jego bezpośredniości i oczywiście kierunku.
Nowa Normalność jest FAKTEM czyli czymś, co istnieje niezależnie od tego czy się z nią zgadzamy i czy jesteśmy jej świadomi. Przez ostatnie kilka miesięcy kolejne kraje na świecie wkraczały jeden po drugim w covidową rzeczywistość, której głównym wyznacznikiem były restrykcje wolności osobistych i obywatelskich oraz intensywne, regularne informowanie o alarmującej sytuacji sanitarnej, wzbudzające strach, niepewność oraz podatność na rozmaite teorie spiskowe żerujące na emocjonalności i niewiedzy społeczeństw. Zresztą, wobec koronawirusa w wersji covid-19 nawet wybitni i doświadczeni lekarze i naukowcy nie są całkowicie pewni swoich konkluzji.
I tu dochodzę do pierwszej z wielu cech Nowej Normalności : jej nieprzewidywalność. Oczywiście w tzw. Poprzedniej Epoce też mieliśmy jakąś dozę nieprzewidywalności, ale na nieporównanie mniejszą skalę. Nawet margines ryzyka był w jakimś stopniu oszacowany, zarówno w biznesie, jak i w życiu codziennym. Z rzeczy najprostszych możliwe było np. zaplanowanie wyjazdu wakacyjnego lub biznesowego, czy też zorganizowanie konferencji nawet (albo raczej zwłaszcza) z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Dziś trudno jest przewidzieć czy w ogóle podroż w konkretnym kierunku lub konkretnym terminie się odbędzie w perspektywie 30 dni, bo decyzje umożliwiające przemieszczanie się lub zamykanie całych regionów są komunikowane praktycznie z dnia na dzień. Z kolei z punktu widzenia przedsiębiorcy bardzo trudno jest stworzyć jakakolwiek rozsądną strategię nie mając u jej podstaw choćby ogólnych założeń stałych.
Tak wiec, czy tego chcemy czy nie, czy to lubimy czy nie, czy mamy ku temu zdolności czy nie – musimy nauczyć się żyć i funkcjonować z elementem niepewności.
Drugą cechą Nowej Normalności jest to, że nie na wszystkie osoby i nie na wszystkie branże wpłynęła ona z taką sama silą. Są dziedziny, w których nastąpiła prawdziwa rewolucja, a są i takie, które z ulgą wróciły do funkcjonowania w starym systemie i bardzo lubią myśleć, ze żadna zmiana ich nie dotyczy (czyli mówiąc językiem psychologii wykazują klasyczne wyparcie ze świadomości)
Po trzecie, nawet jeśli Nowa Normalność nas akurat nie dotyczy bezpośrednio, może bardzo wyraźnie wpływać na nasza codzienność pośrednio, poprzez osoby lub firmy z naszego otoczenia, u których duże zmiany które zaszły, są następnie przekładane na ich dalsze otoczenie. W tej kategorii można przytoczyć przykład z grupy zachowań społecznych : możemy być poproszeni o zachowanie dystansu i używanie maseczki ochronnej w sytuacjach nawet nie wymaganych przez prawo, ale które wynikają z obaw naszego rozmówcy. Tak więc pośrednio wpłynie to naszą sytuację, mimo że sami możemy nie podzielać jego obaw.
W czwartej kolejności, Nowa Normalność nie zawsze ma ten sam kierunek : oczywiście dla zdecydowanej większości osób i branż jest to kierunek negatywny powodujący spadek obrotów i zwiększenie kosztów działania, często utratę źródła zarobkowania. Jednak dla prężnych sektorów IT, sklepów internetowych, usług dostawczych, telekomunikacyjnych, artykułów medyczno-sanitarnych pandemia i jej efekty spowodowały bardzo dynamiczny i lukratywny wzrost zapotrzebowania na ich towary i usługi, często na granicy wydolności. Czyli w przeciwieństwie do poszkodowanej większości, niektóre dziedziny odnotowały super-koniunkturę.
Nowa Normalność nie trwa jeszcze wystarczająco długo, aby do jej zrozumienia można się posłużyć wypracowanymi modelami. Moim zdaniem, wciąż jesteśmy w fazie wnikliwej obserwacji i analizy ; za wcześnie jeszcze na miarodajne wnioski. Jedno jednak możemy zrobić już teraz : otworzyć wszystkie nasze receptory intelektualne i emocjonalne, aby jak najwięcej dowiedzieć się i zrozumieć z procesów, które zachodzą wokół nas. Łącząc i interpretując fakty, zapamiętując konteksty, dajemy sobie większe szanse na wyjście z kryzysu obronną ręką. Jeśli zaś chodzi o umiejętności miękkie, zachęcam Was do pracy nad własnym rozwojem osobistym : nad podejściem do zmiany, nad komunikacją, nad elastycznością… Mogłabym jeszcze długo wymieniać te cechy, ale najważniejsze jest to, abyście sami zdefiniowali u siebie obszary wymagające pracy i w racjonalny, zorganizowany sposób do niej przystąpili. TO JEST TEN MOMENT! Sukces, jaki odniesiecie spowoduje, że spojrzycie na Nową Normalność z innej perspektywy i że będzie ona dla Was pasjonującym wyzwaniem, a nie koszmarem na jawie.
Malgorzata Saadani
Coach ICC
Conférencière et médiatrice
#homeoffice #googleads #koronawirus #flashcoaching #instagram #zmiana #kwarantanna #international #development #strategia #sukces #business #hybride #strategia #organisation #mindfulness #natura #szczescie #nadzieja #dobro #influence #coaching #linkedin #facebookads #instagram #covid19 #nowanormalnosc #newnormal
La contribution exclusive de coach Malgorzata Saadani au dossier paru dans Le Matin:
Pensez-vous que les collaborateurs de retour sur les lieux de travail doivent faire de nouveau l’objet d’un processus d’intégration ? Quel en est l’intérêt ?
Certainement oui ! La situation dans laquelle les entreprises se sont trouvées suite à l’annonce de la pandémie et à la panoplie des nouvelles contraintes exige un travail minutieux de réorganisation pour observer les nouvelles normes d’hygiène et de sécurité au travail, y compris dans leur aspect humain et relationnel.
La Nouvelle Normalité dont il s’agit, touche tout particulièrement le milieu professionnel où réduire la marge d’incertitude et de risque d’erreur est primordiale pour rebondir après un tassement sérieux du chiffre d’affaires dont on ne connaît pas encore la dimension définitive. L’étendue des changements au sein des entreprises est extrêmement variable en fonction des 2 paramètres : le premier étant la spécificité du secteur et sa vulnérabilité face à la crise actuelle, le deuxième – son propre historique en matière de gestion du capital humain. Autrement dit, une société dont l’activité est liée p.ex. au tourisme ou à l’événementiel aura beaucoup plus d’effort à fournir, tout comme celle qui n’était pas rigoureusement gérée avant la crise.
L’intérêt d’une vraie réintégration de l’ensemble du personnel aurait un triple avantage : elle marquerait une étape franchie d’une manière très claire pour l’ensemble du personnel, elle galvaniserait la solidarité et la cohésion en interne, et aussi elle permettrait de rattraper les erreurs passées et instaurer par la même un modèle de fonctionnement plus efficient et plus adapté au nouveaux défis.
Comment reconnecter un collaborateur avec son environnement de travail, ses collègues et le management ?
Je pense que c’est une période qui révèle déjà beaucoup de vérités sur la gestion RH dans les entreprises : une résultante de ce que ces relations étaient « avant », de comment elles étaient préservées pendant le confinement et quelle stratégie a été adoptée pour le « post-Covid ».
Sans parler du fait que ce jeu de vérité grandeur nature concernera aussi tout le monde à titre individuel : qui a été à la hauteur en temps difficiles ? Qui a assumé ses responsabilités et qui les a esquivées ? Qui était solidaire ? Qui s’est révélé opportuniste ?
Du point de vue pratique, il y a donc un nouveau modèle de fonctionnement à réfléchir et à réaliser, le plus souvent hybride présentiel-digital, rigoureusement préparé à la mode du protocole diplomatique : le cadre est fixe, mais au sein de ce cadre il y a la possibilité des aménagements contrôlés.
Une fois le modèle établi, la direction devra le communiquer à l’ensemble des collaborateurs, avec l’appui du management de proximité qui saura trouver les mots justes pour expliquer et aussi pour se tenir prêt à aider l’implémentation des consignes.
Quelles sont à votre avis les clés de succès d’un processus d’onboarding post-Covid ?
Comme dans chaque processus de changement c’est – à mon avis – la bonne communication transparente et bien maîtrisée qui me paraît une condition absolument nécessaire. Dans ce cadre, j’insiste sur ses deux aspects principaux, notamment la compétence technique et la capacité d’écoute.
Deuxièmement, la réintégration des collaborateurs selon les canevas modifiés stipule la mise à leur disposition des outils adéquats pour réaliser les missions. A titre d’exemple, si l’entreprise propose le télétravail partiel, elle doit équiper son employé d’un ordinateur correctement configuré (logiciels, accès à l’intranet etc.) et s’assurer de la qualité de sa connexion internet à domicile (p.ex. prendre en charge une partie de ses frais d’abonnement personnel ou fournir un outil de connexion portable).
Troisièmement, c’est une occasion pour démontrer la créativité dans la recherche des « pontages » qui soutiendront les efforts de cohésion dans le monde de travail hybride : qu’est-ce qui peut maintenir le lien social et amical habituel ? La question reste ouverte et les réponses seront trouvées au cas par cas, adaptées pour chaque entreprise et sa spécificité.
Enfin, dans la situation où les contraintes formelles liées à l’épidémie peuvent encore varier à tout moment et sans préavis, il est très important pour tout le monde de garder la souplesse et la réactivité dans le fonctionnement quotidien. La préservation de ses deux qualités et leur renforcement tant au niveau individuel que collectif faciliteront non seulement la réintégration dans des conditions changées mais permettront également de mieux aborder l’avenir plutôt imprévisible.
#stratégie #hapiness #teletravail #coronavirus #changement #flashcoaching #instagram #confinement #international #developpement #statistique #stratégie #créativité #googleads #succès #business #bienetre #gestion #masque #respect #souplesse #adaptation #tétu #hybride #organisation #habitude #pleineconscience #naturel #simplicité #influence #covid19
Êtes-vous concerné par la Nouvelle Normalité? Si la réponse est „non” c’est juste parce que vous ne la voyez pas encore. Dans tous les autres cas, les réponses à cette question vont varier en fonction de l’étendue des changements vécus, la force de leur impact et bien sûr leur nature.
La Nouvelle Normalité est un FAIT donc par définition elle existe, peu importe si nous en sommes conscients et si nous l’apprécions. Durant ces derniers mois, tous les pays entraient les uns après les autres dans la réalité covid, marquée par les restrictions des libertés personnelles et citoyennes. Les communiqués réguliers, fréquents et alarmants sur la situation sanitaire provoquaient la peur, le sentiment d’instabilité et exposaient les personnes fragilisées au stress et aux multiples théories de complot. D’ailleurs, face au coronavirus en sa version Covid-19, même les éminents chercheurs et les médecins expérimentés ne se prononcent pas encore d’une manière totalement univoque et affirmative.
Le premier signe distinctif de la Nouvelle Normalité c’est donc son imprévisibilité. Bien sûr, avant et depuis toujours les choses n’étaient pas à 100% prévisibles, mais à l’échelle raisonnable et maîtrisable on pouvait faire des projets. Aussi bien en business que dans la vie courante, la marge du risque faisait l’objet des estimations et ça tenait la route. Pour citer les exemples les plus simples, il était possible de planifier ses voyages ou d’organiser une conférence professionnelle quelques mois à l’avance. Aujourd’hui, il est difficile de prévoir si le voyage vers une destination donnée sera possible à l’horizon de 30 jours: les décisions administratives concernant les restrictions de déplacements sont prises souvent du jour au lendemain et concernent soit les pays entiers, soit certaines régions. En plus, ces nombreuses régulations changent fréquemment.
Du point de vue d’un chef d’entreprise, il est très compliqué d’établir une stratégie d’activité à moyen ou long terme sans avoir au moins les grandes lignes des conditions stables, chose qui est devenue quasi impossible à l’heure actuelle.
En somme, qu’on le veuille ou non, qu’on l’aime ou non, qu’on ait le talent d’improviser ou non – nous devons juste apprendre à fonctionner avec un élément d’instabilité permanent.
Deuxièmement, la Nouvelle Normalité n’a pas impacté toutes les personnes et tous les secteurs avec la même intensité. Il y en a qui ont subi une véritable révolution, et il y en a qui sont retournés vite et avec soulagement à l’ancien ordre des choses, et qui se plaisent à croire qu’ils ne sont pas concernés par un quelconque changement. Autrement dit, sous cet aspect-là ils sont dans le déni.
Troisièmement, même si la Nouvelle Normalité ne nous touche pas directement, elle peut impacter notre quotidien d’une manière indirecte, à travers les personnes et les entreprises, qui elles ont subi les changements, et qui les relayent et les communiquent à leur environnement. A titre d’exemple, nous pouvons citer un cas de la vie sociale: nous pouvons être demandés de garder la distance de sécurité et utiliser le masque de protection dans les situations qui ne sont même pas exigées par la loi, mais qui résultent des craintes de notre interlocuteur. Donc, de cette façon ces préoccupations vont nous impacter concrètement, même si nous ne partageons pas ces opinions.
Quatrièmement, la Nouvelle Normalité n’a pas pris la même signification et la même direction pour tout le monde. Bien sûr, pour une grande majorité des personnes et des secteurs, c’est une tendance négative marquée par la chute du chiffre d’affaires et l’augmentation des coûts du fonctionnement, parfois même la perte pure et simple d’une source de revenus. Mais pour les domaines dynamiques des nouvelles technologies, les magasins en ligne, les fournisseurs de télécoms, les sociétés de livraisons et tout ce qui se réfère à l’équipement médical, la pandémie a mobilisé une très forte demande pour leurs produits et services, parfois même à la limite de ce qu’ils sont capables de fournir. Donc, contrairement à la majorité sinistrée, ces secteurs-là bénéficient d’une conjoncture exceptionnelle.
La Nouvelle Normalité ne dure pas encore assez longtemps pour pouvoir modéliser son fonctionnement. A mon avis, nous sommes toujours au stade d’observation attentive et de l’analyse des données; il est vraiment trop tôt pour formuler les conclusions valables.
Néanmoins, vous pouvez faire une chose: ouvrir tous vos capteurs intellectuels et émotionnels pour apprendre le maximum des processus qui se déroulent devant vos yeux et autour de vous. En collectant et en interprétant les faits, et en en mémorisant les contextes vous multipliez vos chances d’apprivoiser la Nouvelle Normalité, y trouver votre style et votre place, en contournant la crise en cours.
Aussi, je vous encourage vivement à perfectionner vos compétences personnelles: votre approche du changement dans la vie, votre communication, votre souplesse et capacité d’adaptation… Je pourrais en énumérer davantage, mais il est plus intéressant que vous les définissiez vous-mêmes, et que vous abordiez ce travail d’une manière rationnelle et bien structurée. C’EST LE MOMENT DE LE FAIRE! Votre succès dans cette voie vous permettra de regarder la Nouvelle Normalité d’une autre perspective. Ainsi, elle deviendra pour vous un défi passionnant et non pas un cauchemar en temps réel.
La crise sanitaire a modifié en profondeur notre vie quotidienne. Certes, nous manquons de visibilité quant à notre avenir, aussi bien personnel que professionnel, mais une chose est sûre, c’est que le monde dans son ensemble ne sera plus jamais identique à celui d’autrefois. Désormais, nous serons obligés de composer avec ce que l’on appelle «la nouvelle normalité». Des explications avec Malgorzata Saadani, coach ICC, conférencière et médiatrice.
Conseil : En cette période de crise sanitaire, on parle de plus en plus du concept de la «nouvelle normalité». Concrètement de quoi s’agit-il ?
Malgorzata Saadani : Le terme «nouvelle normalité» est apparu d’abord dans les discussions, puis dans les écrits à la suite d’une conclusion générale que la survenue du coronavirus avait définitivement changé le visage du monde que nous connaissions. Son caractère global et la profondeur de son impact jamais vus auparavant ont fait que le monde dans son ensemble ne sera plus jamais identique à celui d’autrefois, quelle que soit la vitesse du retour à l’activité dite «normale». Le rouleau-compresseur de la maladie elle-même, des peurs légitimes, des théories du complot, des confinements et de la crise économique est passé par là, et nous sommes actuellement au stade de la recherche du nouvel équilibre tout en admettant que ni le virus ni la crise économique ne sont encore terminés. La «Nouvelle normalité» est donc un défi institutionnel et individuel de trouver les points de repère sur lesquels on pourra construire l’avenir.
Qu’est-ce que cela implique pourla vie en entreprise ?
Au sein d’une entreprise, il y aura deux aspects majeurs qui canaliseront l’attention. Le premier c’est tout naturellement la sécurité sanitaire au travail et sa conformité avec la législation en cours qui change en permanence dans le but de s’adapter au mieux à la situation épidémique. Le deuxième, c’est un défi de l’innovation et de la recherche pour préserver la viabilité économique de l’entreprise à court et moyen termes et de garantir son développement stratégique à long terme. De ce point de vue, la «Nouvelle normalité» est un challenge qui va départager les vrais leaders visionnaires des simples administrateurs.
Quels sont les nouveaux enjeux pour les managers d’entreprises ?
D’après ma connaissance des profils et aussi d’après l’observation du terrain, la première compétence sollicitée actuellement chez un manager est sa capacité de gestion de crise dans le sens le plus large du terme, ce qui va avec les attributs qui le rendent possible : le sang froid, l’aptitude de communication, la réflexion cartésienne, la souplesse, la rigueur, la capacité d’adaptation et l’anticipation. Pour ainsi dire, les qualités regroupées d’un bon général sur le front. Finalement, ce n’est pas pour rien que «L’Art de la guerre» de Sun Tzu (datant pourtant de l’antiquité) a toujours été une lecture recommandée aux leaders en business. Évidemment, cette liste ne serait pas complète sans la créativité et l’empathie puisqu’il s’agit de diriger des Hommes et d’assumer une certaine responsabilité sociale de l’entreprise. D’ailleurs, c’est le bon moment pour vérifier l’application pratique de toutes les stratégies et réalisations RSE si fièrement présentées depuis des années sur les forums professionnels et dans les médias.
Qu’en est-il dans la pratique aujourd’hui ? Est-ce possible de s’attendre à ce que toutes ces qualités managériales soient réunies chez une seule personne ? On peut toujours l’espérer, mais il suffit qu’un manager éclairé et averti soit conscient de ses propres atouts et limites, et qu’il s’entoure des collaborateurs dont les compétences particulières pourront le soutenir et compléter dans ses efforts.
Les managers et les RH sont appelés à cultiver les aspects positifs pour mieux dépasser cette épreuve et s’adapter aux changements. Par quels moyens doivent-ils relever ce défi ?
Je pense qu’ils doivent commencer par soi-même pour montrer le bon exemple à suivre. C’est une belle occasion pour démontrer l’efficacité des nombreuses formations en développement personnel et en management moderne qu’ils ont certainement suivies à la demande de l’entreprise durant ces dernières années. Si revoir la documentation et se souvenir des enseignements ne sont pas suffisants pour faire face à la situation, ça sera peut-être le moment de se faire accompagner par un coach expérimenté ou de compléter les connaissances grâce aux outils d’e-learning. Quels que soient les enjeux du travail quotidien, la crise exige des managers l’abandon du superflu pour mieux se concentrer sur les actions essentielles. Dans cette voie, les valeurs partagées et inscrites sur la charte des valeurs communes constituent un socle incontournable et un outil tout trouvé. Qui se rappelle aujourd’hui des séances de cohésion d’équipes consacrées à ce sujet ? Pourtant, poser le regard sur ces contenus permet de trouver une bonne perspective et de voir la situation sous tous ses aspects.
Côté salariés, quelles sont les compétences à développer pour mieux vivre dans cette nouvelle normalité ?
Au sein d’une entreprise chacun a un rôle à jouer : c’est ce que les salariés ont parfois tendance à oublier en adoptant une posture passive, voire revendicatrice. Or, les droits et les obligations sont partagés et l’idéal serait qu’ils soient respectés de part et d’autre.
La meilleure compréhension des enjeux de l’entreprise, la motivation à l’effort supplémentaire et l’engagement sincère distinguent les employés fidèles si précieux en temps durs. Bien évidemment, le même esprit d’équipe et le sens du sacrifice doivent aussi être témoignés par les dirigeants. Dans ce sens-là, la nouvelle normalité ne serait-elle pas juste un vrai retour à la normalité
tout court ?
————————————–
Les erreurs à éviter face à la Nouvelle normalité
La plus grande erreur, et aussi la plus fréquente qui existe, serait de rester dans le déni pur et simple du changement fondamental qui est toujours en cours. Sans cela, le concept même de la Nouvelle normalité (et aussi le Renouveau) est impossible. La sincérité envers soi-même et envers les autres est ici cruciale. Cela concerne aussi les situations où nous n’avons pas réponse à tout : dire «je ne sais pas encore, mais je fais de mon mieux pour comprendre» est un exercice très difficile pour certaines personnes ayant une grande idée d’elles-mêmes et de leur pouvoir sur les éléments. Un autre danger serait de se laisser aller à l’émotionnel incontrôlé et débordant. Savoir faire la différence entre les faits, les opinions ou croyances et les émotions bien nommées est un défi de tous les jours.
Propos recueillis par Nabila Bakkass
L’intégralité de l’article à découvrir: https://lematin.ma/journal/2020/nouvelle-normalite-on-y-reflechissait-profondement/344092.html
La crise sanitaire a modifié en profondeur notre vie quotidienne. Certes, nous manquons de visibilité quant à notre avenir, aussi bien personnel que professionnel, mais une chose est sûre c’est que le monde dans son ensemble ne sera plus jamais identique à celui d’autrefois. Désormais, nous serons obligés de composer avec ce que l’on appelle « la nouvelle normalité ». Des explications avec Malgorzata Saadani, Coach ICC, conférencière et médiatrice.
#covid19 #nouvellenormalité #lematin #changement #maroc #francophonie #newnormal #coaching #flashcoaching
La crise sanitaire de ces derniers mois a surpris beaucoup de monde par son arrivée soudaine, le confinement inédit et la nécessité de revoir ses canaux de communication pour tout type de besoins, en commençant par les contacts amicaux et familiaux, en passant par les achats, et en terminant par les consultations médicales. Mais est-ce que la banque en ligne, les repas livrés et le service client appuyé par l’intelligence artificielle vous ont vraiment été à 100 % inconnus ? Ça m’étonnerait ! Car depuis quelques années déjà, tout progressivement, nous étions invités et encouragés à régler de plus en plus de choses dans les systèmes à distance, voire même sans interaction humaine directe. Le Covid a juste clairement marqué une étape où certaines activités ont basculé entièrement en ligne – du moins momentanément.
Aujourd’hui, il est possible de revenir partiellement et sous certaines conditions vers les contacts présentiels, mais est-ce pour autant que tout redeviendra à l’identique comme dans le passé ? Je suis certaine que non.
La première raison, c’est que même les sceptiques ont admis le confort et la rapidité inégalables dans le traitement de certaines affaires en ligne. Le premier exemple qui me vient à l’esprit c’est l’utilisation des ordonnances médicales dématérialisées, mais aussi la tenue de certaines réunions à distance, ou encore le e-learning.
La deuxième raison, c’est que le Covid a juste accéléré la marche naturelle des choses, inévitable à long terme, et qui est arrivée d’un seul coup. Je suis sûre que cette accélération a donné des palpitations aux responsables d’implémentation des systèmes, mais malgré des couacs ici et là, ils s’en sortent globalement plutôt bien, compte tenu les circonstances.
Troisièmement, est-ce qu’un chef d’entreprise raisonnable qui a investi dans les moyens de vente à distance (plate-forme web, livraisons etc.) et dans la présence sur internet en général, abandonnerait tout ce qu’il a construit pour revenir vers les techniques d’un vendeur de marché traditionnel ? Sans qu’il y ait une information quelconque sur la disparition des menaces épidémiques qui l’avaient poussé à innover ? Je ne pense pas. Au contraire, je crois qu’il cherchera plutôt un retour sur son investissement en développant encore davantage les canaux de vente nouveaux et en les diversifiant.
Enfin quatrièmement, comme le disaient déjà les philosophes antiques, on ne peut pas entrer deux fois dans la même rivière : l’eau qui s’écoule aujourd’hui n’est plus la même que celle d’hier, et demain elle sera encore différente. Autant admettre le concept du changement constant et élaborer son nouveau modèle de fonctionnement qui tiendra compte des conditions objectives actuelles et éventuellement futures, dans la limite de ce qui est prévisible.
Nous voilà dans la Nouvelle Normalité ! De mon propre point de vue professionnel, je l’aborde avec le sourire, et pour cause :
Coaching on line – coaching your life : voilà mon slogan qui date de l’année 2007 (déjà!) A l’époque – et jusqu’il y a quelques mois on considérait que c’était une extravagance de proposer à un client (surtout institutionnel) le coaching en ligne exclusivement. Ça suscitait même une certaine méfiance. Et pourtant… C’était mon choix délibéré dès le départ de pouvoir accompagner mes coachés à distance, sans aucune concession sur la qualité de la prestation, sur son efficacité, la sécurité et le bien-être du client. En parallèle – le progrès technologique était mon allié : les débits de connexion de plus en plus performants et accessibles, la multiplication des logiciels et des plate-formes, les réseaux sociaux…
Ici, je tiens à partager avec vous le fruit de mon expérience qui pourra vous faciliter la transition à votre tour, en vous indiquant les points cardinaux de la réussite de la communication directe en ligne. A mon avis, le plus important est de vous y préparer avec beaucoup de rigueur et de soin, tout comme en vous préparant pour une rencontre habituelle : la documentation, les supports etc. Cela concerne également votre image, votre ponctualité et votre disponibilité exclusive : ce n’est pas parce que vous êtes derrière l’écran que vous pouvez négliger votre tenue, consulter vos mails, répondre au téléphone et cuisiner en parallèle. Bien sûr, pour être efficace, il faut s’assurer des conditions techniques suffisantes, notamment le débit de la connexion, la tranquillité du lieu sans les dérangements présentiels ou sonores, et aussi la possibilité de recours à l’aide technique d’urgence si cela s’avère nécessaire. Je pense que le point crucial de votre réussite est votre capacité de concentration face à l’écran, bien sûr réciproque chez vos partenaires en ligne. Voilà comment c’est simple ! Tout le reste viendra avec votre expérience et les petits problèmes éventuels seront solutionnés au fur et à mesure.
Finalement, ce l’Humain et sa résistance naturelle au changement qui ont toujours été le facteur sceptique à la transition en ligne : tout le monde n’est pas de nature d’être en avant-garde. Et même aujourd’hui, une partie des entrepreneurs sont tout simplement soulagés de pouvoir revenir à la routine bien connue au lieu de sortir peut-être de leur zone de confort et s’adapter aux nouvelles tendances. C’est leur choix et je l’admets, sans forcément en être convaincue.
En tant que personne agile face au changement, et aussi en tant que coach qui accompagne depuis déjà plus de 13 ans les clients désireux du changement positif, je ne peux qu’encourager votre recherche de voie personnelle vers la performance et la réussite. Les conditions et les contraintes objectives étant là, c’est à vous de jouer sur les paramètres qui ne dépendent que de vous : votre souplesse, votre intelligence et votre ouverture d’esprit !